Hej wam..
Dawno tu nie byłam, prawda?
W sumie to pusto tu, a jednocześnie miło mi, że pamiętacie i czekacie na następny rozdział.
Obiecywałam, że będzie długi i bardzo ciekaw, bo taka prawda. Lecz nie spodziewałam się, że tak się to potoczy.. Tak, czyli, że będziecie czekać wieczność.
Zaniedbałam to. Wiem.
Ale nie mogę już.. nic nie jest jak kiedyś.. Mam 3 blogi. Jeden - ten. Mój pierwszy, który osiągnął dość duży sukces jak dla mnie, drugi - Blog Dżesiki. Wiecie, że jest mi ciężko, a przynajmniej NIEKTÓRZY wiedzą. I to na tyle jest mi ciężko, że nie wyrabiam nawet w realu.
I doszedł kolejny blog, taki, który miał być moim.. pamiętnikiem.. a tu wychodzi na to, że nic nie wyszło. Ani nie mam czytelników, póki nie przypomnę... moje posty są do bani, wygląd jeszcze gorszy. Mam ochotę go usunąć.
Ale nie piszę tego posta, żeby się wyżalać, tylko żeby powiedzieć Wam , żebyście nie odchodzili. Żebyście nie mieli mi za złe tej nieobecności, wszystko ma swój powód. Takim jednym powodem jestem ja. Nie potrafię się zorganizować. Dziś po raz kolejny nie miałam czasu na naukę na kartkówki z angielskiego i geografii.. Dziś znów nie przeczytałam książki. Dziś sprzątałam, chodziłam, myślałam, płakałam.. wszystko na raz, dzień jak co dzień.
Nie odchodźcie, prosze Was. Kiedyś wejdziecie tu i na pewno zobaczycie rozdział.. na pewno..
Czytaj dalej
Dawno tu nie byłam, prawda?
W sumie to pusto tu, a jednocześnie miło mi, że pamiętacie i czekacie na następny rozdział.
Obiecywałam, że będzie długi i bardzo ciekaw, bo taka prawda. Lecz nie spodziewałam się, że tak się to potoczy.. Tak, czyli, że będziecie czekać wieczność.
Zaniedbałam to. Wiem.
Ale nie mogę już.. nic nie jest jak kiedyś.. Mam 3 blogi. Jeden - ten. Mój pierwszy, który osiągnął dość duży sukces jak dla mnie, drugi - Blog Dżesiki. Wiecie, że jest mi ciężko, a przynajmniej NIEKTÓRZY wiedzą. I to na tyle jest mi ciężko, że nie wyrabiam nawet w realu.
I doszedł kolejny blog, taki, który miał być moim.. pamiętnikiem.. a tu wychodzi na to, że nic nie wyszło. Ani nie mam czytelników, póki nie przypomnę... moje posty są do bani, wygląd jeszcze gorszy. Mam ochotę go usunąć.
Ale nie piszę tego posta, żeby się wyżalać, tylko żeby powiedzieć Wam , żebyście nie odchodzili. Żebyście nie mieli mi za złe tej nieobecności, wszystko ma swój powód. Takim jednym powodem jestem ja. Nie potrafię się zorganizować. Dziś po raz kolejny nie miałam czasu na naukę na kartkówki z angielskiego i geografii.. Dziś znów nie przeczytałam książki. Dziś sprzątałam, chodziłam, myślałam, płakałam.. wszystko na raz, dzień jak co dzień.
Nie odchodźcie, prosze Was. Kiedyś wejdziecie tu i na pewno zobaczycie rozdział.. na pewno..